Życie to coś więcej

Dawno mnie tu nie było, jestem trochę zarobiona, a jedyne o czym potem myślałam to spędzić chwilę z rodziną, odetchnąć i zrelaksować się (wybaczcie). Pójść na plaże i patrzeć jak moje dzieci się bawią, nurkują i robią bitwę kto wywoła większą falę lub chlapie dalej. Przypatruję się ostatnio jak te moje życie mknie szybko i leci rok za rokiem, a mój najstarszy syn zaraz mnie przerośnie.

Jeśli jesteś mamą starszego lub dorosłego syna na pewno pamiętasz ten moment swojego życia(?). Trochę przemęczona staraniami, nauką i rozwojem wrzuciłam bardziej na przysłowiowy luz. A co tam 🙂

Życie to przecież coś więcej

Zdecydowanie. Oczywiście dalej zagłębiam się w tajniki ludzkiej świadomości i totalnej biologii by jak najwięcej mieć informacji, które mnie wspierają w zmianach. Zmieniła się jednak forma zaangażowania na taką bez presji i zbyt wielkich oczekiwań wobec siebie. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz nawet jeśli bardzo się starasz, są po to żeby je przejść, poczuć i doświadczyć. Możesz medytować i wchodzić w wysokie wibracje, ale to co ma Ci się przydarzyć by się uczyć i tak przydarzy, a Ty po prostu dzięki swojej wiedzy przeżyjesz to w zupełnie inny sposób.

Kochaj

Miłość do siebie, swojego ciała, kojących nawyków, które uwielbiasz i cieszysz się nimi na samą myśl to właśnie to co należy pielęgnować. Zawsze znajdziemy coś do zmiany, ale róbmy to z miłością. Z lekkością przyjmuj jeśli się nie powiedzie dzisiaj to co sobie założyłaś być może to nie ten dzień, nie smuć się i nie dołuj z tego powodu. Miłość to coś więcej. Owszem zmiany i poprawienie pewnych aspektów jest ważne dla nas, dla lepszego życia i spokoju, i uda Ci się, gdy tylko sobie na to pozwolisz z miłością.

Presja

Sprawia, że się spinamy, angażujemy ZA BARDZO i nawet myśląc pozytywnie emocje tego nie okazują. Wszystko się zmienia, gdy ODPUŚCISZ tą presje i dasz sobie czas i miłość. W swoim tempie… Będzie zaglądać do Ciebie więcej szczęścia, poczucia lekkości i radości. Ciesz się tym dniem. Zastanów się jak chcesz go spędzić? Z kim? Co chcesz dać? Wdzięczność za wszystko wspiera Twoje uczucia i daję Ci więcej poczucia pełni. Tu i teraz masz wszystko czego na ten moment potrzebujesz. Właśnie teraz jest ten moment, aby odetchnąć głęboko i uśmiechnąć się do siebie.

Więc…?

Dlaczego nie?

Uśmiechnij się 🙂

Jesteś wolna

Zawsze byłaś. A jeśli czujesz, że tak nie jest i nie wiesz dlaczego zwróć uwagę czy przypadkiem nie trzymasz w sobie poczucia winy, żalu… Być może jest „coś” co podświadomie nie pozwala Ci czuć się w pełni szczęśliwą i wolną. Grozi palcem i przypomina, że kiedyś gdzieś zrobiłaś coś złego, przykrego, zawiodłaś i choćbyś nie wiem jak się starała odkupić swoje winy te poczucie nie znika…

Nie jesteś w stanie sobie wybaczyć

Ciężar sytuacji wbrew wszelkim pozorom nie pozwala Ci się wybić, osiągnąć więcej, czuć się lepiej. Wszystko co się zdarzyło miało się zdarzyć. Wszystko czego się nauczysz masz się nauczyć. Twoja droga nie jest łatwa i prosta. Każdy zrobił w życiu coś z czego nie jest dumny. Jeszcze nieświadomie z bezradności nie potrafił poradzić sobie w odpowiedniejszy sposób. Nie dlatego, że nie chciał! Tylko dlatego, że nie potrafił na dany moment inaczej.

Co byś zrobiła dzisiaj?

Z tą wiedzą, którą masz. Jakbyś postąpiła? Czy byłaś w stanie inaczej postąpić wtedy? Myślę, że nie. I nie ma nic w tym złego. Przychodzimy na ten świat by się uczyć. Uczyć i odnaleźć prawdziwą miłość, do siebie, do drugiego człowieka, do świata i wszystkiego co żyje. Patrząc na to co się dzieję i słyszy w wiadomościach można zapomnieć po co tu jesteśmy. Zatracić się w chaosie, o który skutecznie dba nasz rząd, aby ludzie nie potrafili skupić się na niczym innym niż „co do garnka włożyć”.

Jeszcze wiele prób przed nami

Choć tyle różnych przeszliśmy, ale one zawsze będą występowały. To nasze lekcje. I nie chodzi o to, że masz robić wszystko żeby każdą próbę przejść idealnie. Znajdź miłość dla siebie właśnie najbardziej w tych chwilach, w których czujesz, że zawiodłaś, w tych momentach, w których nie dałaś rady, (a przynajmniej tak uważasz) pozwól sobie to czuć i bądź dla siebie dobra.

Krytyk wewnętrzny

To niesamowita i podstępna postać nieodłączna każdego dnia. Skutecznie utrudni Ci wiarę we własne siły i postara się ograniczyć wszystko co uzna za ryzykowne. Masz go Ty, ja i wszyscy inni. Jest z nami za pan brat w każdej sytuacji i wychodzi na scenę w najmniej odpowiednim dla nas momencie, ale taka jego rola. Urósł w siłę dzięki nam i tylko my możemy zmniejszyć siłę jego głosu. Czy się da?

Oj zdecydowanie się da. Mój krytyk wewnętrzny jest na urlopie już od długiego czasu. I nie chodzi o to żeby nie być konstruktywnym lecz o to, aby być świadomym swojej siły w danym dniu. Bo w jednym będziesz gotowa świat podbijać i zrobisz perfekcyjnie wszystko, a innego chciałabyś połowę zadań sobie odpuścić. I TO JEST OKEJ.

Jak światło

Ta miłość, którą sobie okażesz niech będzie jak ciepłe światło na deszczowe zimne dni. Niech pozwoli Ci czuć się „otuloną” i bezpieczną, bo poradzisz sobie w każdej sytuacji, na swój własny sposób i właśnie tak będzie dobrze. Nie tak jak ktoś mówi, tylko tak jak zrobisz to Ty.

W końcu to przecież Twoje życie, a życie to zdecydowanie COŚ WIĘCEJ!

Dbaj o siebie.

Pozdrawiam Cię serdecznie