conclusion word formed from lettered yellow tiles
Rozwój osobisty

Ocenianie

Czy spotkałaś się kiedyś z oceną? Można to pytanie uznać za retoryczne, prawda? Ocenianie jest tak powszechne, że można by rzec, iż wysysamy je z mlekiem matki 😉

Od dziecka jesteśmy oceniani na różne sposoby przez różnych ludzi, czy to rodziców, rówieśników czy nauczycieli i tak dalej… i tak dalej….

Oceniając wydajemy opinię o kimś lub o czymś, ale ja chciałam skupić się na ludziach. Poddajemy ocenie siebie, znajomych, rodzinę, a także obcych ludzi mijanych na ulicy. Porównujemy ich pod względem własnych, wpojonych, wyuczonych oczekiwań/ schematów. Poddajemy ocenie ich wygląd ciała, ubiór, zachowanie… Tak łatwo przychodzi ocenianie innych osób ponieważ od najmłodszych lat obserwujemy i doświadczamy jak to robić.

Czy ocenianie jest właściwe? Wielu ludzi nie przepada, gdy ktoś ich ocenia, zwłaszcza zbyt pochopnie. Zdarza się, że na podstawię jednej cechy ocenia się człowieka. Nazywane jest to efektem hallo- to tendencja do automatycznego pozytywnego lub negatywnego przypisywania cech osobowościowych na podstawie pierwszego wrażenia. Jest to błąd jaki się popełnia przez brak obiektywizmu i dotyczy często nowo poznanej osoby lub osoby, którą znaliśmy z widzenia, ale nie osobiście. Złapałyście się na tym, że mijacie kogoś na ulicy kto ma ekstrawagancko dobrane ciuchy, do tego totalnie nie pasujące dodatki? (Oczywiście według naszej opinii)

Ja uczciwie się przyznaję, że tak. Nie raz mi się zdarzyło otworzyć szeroko oczy, i stwierdzić, że ja to bym tak się nie ubrała lub coś w tym stylu. Zaznaczam, że najbardziej oceniamy w wieku nastoletnim, gdzie w szkole jest to na porządku dziennym. Z czasem to się zmienia, nie występuję już tak nagminnie ponieważ jesteśmy bardziej dojrzałe i liczą się dla nas inne wartości (choć są osoby, które pomimo wieku niestety nie potrafią dojrzeć do różnych rzeczy). Pomimo zmian zachodzących w naszym zachowaniu, pozostaję w nas nieodparta chęć oceniania, już nie w takim stopniu, ale jednak… Biorąc pod uwagę własne doświadczenia i bliskich mi kobiet uznałam, że podejmę wyzwanie (tak dla siebie samej), i nie będę oceniać innych. Okazało się to trudne jak można się spodziewać, zwłaszcza, że nie ma co ukrywać mamy to wpojone. Choć będąc dorosłą kobietą nie oceniam nikogo od tak, raczej potrzebuje bodźca żeby wydać jakąś opinię na czyjś temat ponieważ jestem z tych osób, które chcą „zrozumieć” powód czyjegoś nietaktownego zachowania. Jeśli chodzi o ubiór nie oceniam ponieważ uważam, że jest to sprawa indywidualna kto, co z czym łączy, jeśli mu się podoba to super. Osobiście miałam problem zawsze z ocenianiem ludzkich zachowań. To znaczy na przykład, gdy wpycha się mi się ktoś w kolejkę na chama bez jakiegokolwiek komentarza… od razu złość, że co to ma być i w ogóle.. lub, gdy ktoś stoi za Tobą i raz za razem wali Cię wózkiem w tyły… no nie…. i tego typu zachowania. To często oceniałam, że ktoś jest chamski, że nie zwraca uwagi na innych, egoista itp Teraz staram się rozumieć lub po prostu współczuję, że nie potrafi w inny sposób. Żeby nie było … nie jestem oazą spokoju, o nie.. czasem jak ktoś przesadza to się odezwę. Zwłaszcza jeśli dana osoba jest nie w porządku dla kogoś mi bliskiego. Miałam sytuację, gdzie Pani zawzięcie chciała się wepchnąć mi w kolejkę, gdzie stałam z wózkiem z 1,5 rocznym dzieckiem, to jedno, że chciała się wepchnąć, ale drugie, że perfidnie jeszcze do mi zwróciła uwagę, że zaraz mi dziecku koszyk na głowę postawi… – no takich sytuacji nie puszczam płazem, bo jedno być życzliwym i starać się rozumieć, ale co innego, gdy ktoś na prawdę przekracza granicę. Wracając do tematu, nauczenie się nieoceniania z góry człowieka jest trudne, zwłaszcza w nietypowych sytuacjach. Jednak z upływem czasu i pilnowaniem ukierunkowanych myśli na ocenianie jest możliwość zminimalizowania tego zachowania.

A pro po, cały czas uczę się i idzie mi coraz lepiej. Zdaję sobie sprawę, że każdy ma trudny czas i to w takich momentach jesteśmy bardziej zajadli i oceniający. Normalną sprawą jest, że po kłótni z kimś jesteśmy bardziej podatni żeby zbyt gwałtownie zareagować na czyjeś, czasem nieumyślne zachowanie. Biorąc pod uwagę, że każdy człowiek ma gorsze dni przez co czasem się spieszy bo nie chcę przebywać z innymi ludźmi zbyt długo, czy się nie umaluję, czy ubierze bez sensu (w naszym mniemaniu) bo akurat ma tak zwanego doła… spotykamy na co dzień wielu ludzi, którzy tak jak my mają powód swojego zachowania. Dlatego chciałam zwrócić się dzisiaj tutaj do Ciebie, abyś tak jak ja popatrzyła (w miarę możliwości) na tą osobę, która właśnie Cię zirytowała swoim zachowaniem w inny sposób, poprzez pryzmat życzliwości. Ja osobiście jeśli widzę, że ktoś się spieszy- przepuszczam, jeśli widzę, że mogę pomóc- pomagam, jeśli widzę, że nawet ktoś ma „niesmak” na twarzy staram się uśmiechnąć lub pomóc, jeśli widzę, że spowodowało to coś na co mam aktualnie wpływ. To niby nic takiego, ale bardzo zmienia sytuację i muszę przyznać, że od dawna nie miałam sytuacji, żebym była zmuszona komuś nie miło odpowiedzieć na jego zachowanie. Naprawdę mamy ogromny wpływ na nasze otoczenie i ludzi. Czasem wystarczy drobny gest, czy życzenie miłego dnia, które zmienia całkiem wyraz twarzy drugiej osoby. Jest to niesamowite jak wiele osób przez pośpiech, zmęczenie, problemy, staję się takim zgryźliwcem, z którego zdaję bądź nie zdaję sobie nawet sprawy. Ale… możemy to zmienić. Wiem, że nie zawsze, ale o ile lepiej czujecie się, mówię czujecie bo myślę, że miałyście sytuację, w których poprawiłyście komuś nastrój, małym gestem pomogliście w momencie, gdy ktoś naprawdę tego potrzebował. Jak się czujecie kiedy dzięki Waszemu zachowaniu pojawił się uśmiech na czyjeś, czasem całkiem obcej twarzy..? Podejmując decyzję o nieocenianiu wiedziałam, że nie będzie to łatwe bo oceniamy wszystko jako społeczeństwo. Jednak jestem pozytywnie zaskoczona zarówno własnym zrozumieniem dla innych (ponieważ jest dużooo większe niż dawniej), jak i tym, że większość ludzi naprawdę jest życzliwa. Często, gęsto to problematyczne sytuację sprawiają, że odbija się na nas czyjś nastrój, ale przecież znamy to z autopsji, prawda? Ile razy po trudnym dniu w pracy obrywa się za pierdołę partnerowi, dziecku, bliskiej osobie. Takich sytuacji mamy wiele, różnych, dlatego tym bardziej znając to wiemy doskonale skąd się biorą te wredne zachowania. Nauka nieoceniania była i jest dla mnie dużym krokiem w rozwoju osobistym i mocno zmieniła moje nastawienie do wielu spraw. To niesamowity proces dający ogromną satysfakcję i poszerzający możliwości. Łatwiej przychodzi ocenianie niż przyjęcie oceny to oczywiste. Dlatego o ile piękniejszy będzie świat wokół nas, jeśli każdy postara się włożyć trochę wysiłku w pracę nad sobą i zamiast oceniania, krytyki na temat danej osoby będzie dla niej życzliwym…

„Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie.” M.K Gandhi

Z pozdrowieniami, Kasia

Mieszkanka pięknych Mazur. Obecnie pracuję w Wyższej Szkole Bezpieczeństwa w Giżycku. Ukończyłam Psychologię Biznesu i Przywództwa na AEH w Warszawie. Od wielu lat interesuję się psychologią i rozwojem osobistym. Chcę podzielić się wiedzą, doświadczeniem i przemyśleniami, które mam nadzieję wpłyną pozytywnie na innych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *