Przemyślenia/ ciekawostki

Wyznaczanie celów

W dość ciekawej książce Roberta Alberti i Michaela Emmonsa, bardzo mi się spodobało porównanie zmiany siebie do podróży. W jednym i drugim przypadku w końcu musimy się zastanowić, gdzie teraz jesteśmy i zdecydować dokąd chcemy dojść. Po ustaleniu tego faktu dopiero możemy myśleć o tym, jak tam dotrzeć. Rozpoczynając swoją drogę ze zmianą dobrze by było ustalić własne cele. Co często nie należy do najłatwiejszych rzeczy. Pamiętać jednak warto, że żeby dotrzeć w miejsce, w którym chcemy być, musimy najpierw wiedzieć, gdzie chcemy się znaleźć. Ciężko jest dążyć do zmiany, lepszego życia, zmiany pracy, otoczenia, jeśli nie wiemy czego chcemy. Z tego powodu wielu ludzi boryka się ze swoją obecną sytuacją. Chcemy zmiany, chcemy żeby było lepiej, ale nie wiemy czego chcemy i dlatego nic się nie zmienia na lepsze. Często ta niewiedza spowodowana jest niską samooceną, tym, że w dzieciństwie nie miało się nic do powiedzenia i ktoś (często rodzic), mówił co masz robić i jak. Nasze zdanie w żadnej kwestii nie było brane pod uwagę. Mało tego poszliśmy do pracy, w której ktoś nam wytycza obowiązki i po prostu je robimy. Oczywiście nie odniesie się to do każdej osoby ponieważ wiele czynników może wpływać na fakt, że nie wiemy czego chcemy. Nie wiemy w czym jesteśmy dobrzy. Boimy się spróbować, chcieć czegoś więcej i tak tkwimy w miejscu, w którym nie chcemy być, ale nie widzimy innej drogi.
Dlatego chcę Ci powiedzieć teraz, dziś, że to nic nie szkodzi…
Masz prawo nie wiedzieć. Masz prawo się zastanawiać. I w dodatku masz pełne prawo małymi krokami zmienić ten stan. Zdaję sobie sprawę, że dla jednej osoby wystarczy moment by wsłuchać się w siebie i wypuścić na powierzchnie to co w niej było i już wie… Wie co zmieni jej życie i jakie kroki podjąć ku temu.
Są też osoby, które bardzo by chciały, ale no kurczę po prostu to nie przychodzi. Nie wiedzą… i jeszcze stresuję ich fakt, że nie wiedzą. Bo jak coś zmienić, jeśli nie wiem, w którym kierunku pójść, jak w ogóle zacząć?
Czasem ciężko jest uchwycić co czuję, czego pragnę, więc tym bardziej trudno jest określić jakiej zmiany chcę w swoim życiu. Jeśli potrzebujesz bardziej zdecydowanego kroku by coś w Tobie ruszyło, zacznij od czegokolwiek. Brzmi głupio? Być może, ale jeśli zrobisz coś czego wcześniej nie robiłaś dowiesz się czegoś o sobie. Zobaczysz. Wychodzenie ze swojej strefy komfortu choć budzi lęk jest fajnym przeżyciem, które pcha Cię dalej naprzód. Zaczynasz być dumna ze swoich powiedzmy „małych” kroków. I nieważne czy dla kogoś innego jest to nic nieznacząca zmiana, dla Ciebie może być duża…
Być może pewnego rodzaju strach, który jest Twoim mechanizmem obronnym trzyma Cię w Twojej znanej strefie komfortu i chroni Cię przed nieznanym, ale zauważ ile miałaś w życiu sytuacji, których się nie spodziewałaś, zostałaś postawiona przed faktem i chciał nie chciał musiałaś sobie z tym poradzić(?)
I poradziłaś. Nie miałaś innego wyjścia. Stawiłaś czoło tej sytuacji. Tak też jest z wychodzeniem ze swojego „legowiska”. Miejsce jest znane, wiesz jak sobie radzić i przyzwyczaiłaś się do tego co jest, bo w sumie nie jest najgorzej. Tylko podejrzewam, że mimo tego, że nie jest najgorzej to chciałabyś jednak czegoś innego…
Wyznaczanie celów bardzo pomaga w odnalezieniu swojej drogi. Wychodząc ze swojej strefy komfortu i robiąc co raz coś nowego, na co wcześniej nie chciałaś się odważyć pomoże Ci uświadomić sobie czego byś chciała od życia, od siebie i innych. I co jest równie ważne, uświadomisz sobie też to, czego nie chcesz w swoim życiu. A to też jest niezmiernie ważne by wiedzieć czego nie chcę.
Możesz przebyć długą drogę do odkrycia swoich pragnień, jednak każda droga jest warta jej przejścia jeśli po drodze będziesz odkrywała siebie i szła ku swojemu szczęściu i spełnieniu. Choć w słowach pisanych brzmi to lekko i przyjemnie dobrze wiem, że wcale to tak nie wygląda. Przez długi czas nie wiedziałam co chcę robić, co mnie uszczęśliwi, ani gdzie chcę być. Po decyzji o rozstaniu z byłym partnerem uświadomiłam sobie, że teraz czas na mnie, że ja też jestem ważna. W dużej mierze pomogły mi studia uświadomić sobie, że nie chcę być w miejscu, w którym (wtedy) byłam. Przestałam sobie wmawiać, że będzie lepiej bo jak to mówią „ do tanga trzeba dwojga” 😉
Zdecydowałam się podjąć ten krok, zostałam sama z dziećmi, w dużym mieście, w którym nie miałam wsparcia bo moi bliscy mieszkali daleko. Nie była to łatwa decyzja, ale byłam zdeterminowana i już naprawdę nie chciałam tkwić w miejscu, w którym nie widziałam swojej przyszłości. To była najlepsza decyzja jaką podjęłam. I to uratowało moje zdrowie ( bo było naprawdę ciężko).
Przez lata wpędzana przez partnera w kompleksy, że jestem ciągle nie dość dobra, że powinnam to zmienić, tamto zmienić i jeszcze to … i tak latami, i co bym nie zrobiła zawsze było za mało… czułam się naprawdę źle ze sobą… psychicznie było to strasznie obciążające dla mnie. Umówmy się jako kobiety przeżywamy takie słowa, które padają od człowieka, który miał być naszą ostoją. Jednak nie ma tego złego.. jak to mówią. Po rozstaniu poczułam ulgę, ogromną ulgę i dopiero zaczęłam zauważać jak ślepo byłam zapatrzona w tak nie wartościowego człowieka. Zdziwiłam się, że tak długo nie zauważałam jak wykorzystywał każdą sytuację, abym tylko mu pomogła, a gdy przestałam być potrzebna zaczął mnie traktować w taki sposób żebym psychicznie nie dała sobie rady. Na moje szczęście przyszedł dzień, w którym powiedziałam dość. Od tamtej pory zaczęłam więcej robić dla siebie i przestać mieć wyrzuty sumienia z tego powodu. Bo każdy zasługuję by czuć się wartościowym i docenionym. Wychodząc raz po raz ze swojej strefy komfortu zaczęłam zdawać sobie sprawę co sprawia mi radość, a czego nie chcę w swoim życiu.
Aktualnie? Jestem w drodze… ale już bliżej niż dalej bo pierwszy swój krok podjęłam prawie cztery lata temu…
Doceniam moje życie i to gdzie teraz jestem. Stawiam sobie mniejsze i większe cele. I choć jeszcze trochę przede mną, to cieszę się, że odważyłam się na tą drogę…
Zachęcam również Ciebie… jeśli jesteś na rozstaju i nie wiesz czego chcesz od życia i siebie, zacznij dziś od choćby najmniejszego drobiazgu w kierunku odkrywania swojej drogi.
Uwierz w siebie.
Pozdrawiam serdecznie 😉

Mieszkanka pięknych Mazur. Obecnie pracuję w Wyższej Szkole Bezpieczeństwa w Giżycku. Ukończyłam Psychologię Biznesu i Przywództwa na AEH w Warszawie. Od wielu lat interesuję się psychologią i rozwojem osobistym. Chcę podzielić się wiedzą, doświadczeniem i przemyśleniami, które mam nadzieję wpłyną pozytywnie na innych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *